Siemanko! Mój brat z Krakowa ostatnio wpadł na weekend do mnie do Łodzi i wieczorem, przy piwku, zaproponował, żebyśmy zagrali w coś online. Podał mi nazwę
vincispin, odpaliłem i razem zaczęliśmy kręcić na Legacy of Dead. On na tablecie, ja na telefonie – kto pierwszy coś trafi. I trafiłem! Bonusowa runda, kilka fajnych symboli i nagle miałem więcej niż wpłaciłem. Dobrze czasem wrócić do takich prostych, ale emocjonujących rozrywek.